Scroll Top

O co chodzi z tą socjalizacją?

O co chodzi z tą socjalizacją?
SOCJALIZACJA. Co to jest? Czym nie jest­­? Od kiedy? Po co?
Gdy w naszym domu pojawia się szczeniak, słyszymy od razu, że obowiązkowo trzeba robić socjalizację. Równocześnie weterynarze (choć na szczęście nie wszyscy) mówią, że pies do końca szczepień, czyli do skończenia 3-3,5 mies. ma nie wychodzić z domu i sikać na podkłady. Wszystko fajnie. Szczepienia są ważne i z tym sikaniem też wszystko fajnie jak mamy 2 kg malucha. Jednak, gdy mieszka z nami szczenię doga niemieckiego, to ilość wydalanego moczu jest zdecydowanie bardziej kłopotliwa.

Czym jest socjalizacja według definicji? Jest to proces (oraz rezultat tego procesu) nabywania przez jednostkę systemu wartości, norm oraz wzorców zachowań (w wyniku oddziaływań otoczenia społecznego), obowiązujących w danej zbiorowości.

Dla wielu ludzi socjalizacja, to tylko spotkania i zabawa z innymi psami. Jak najczęściej. Zapominamy jednak, że nasz pupil najczęściej nie żyje w stadzie psów. Otaczają go ludzie i to z nami i z otaczającym światem ma się przede wszystkim socjalizować.

Więc to nie tak, że bierze się szczeniaka i wrzuca w stado przypadkowych czworonogów na psim wybiegu, na zasadzie „radź sobie”. Nie, nie, nie, nie!!!!! Socjalizacja to owszem, spotkania z psimi kolegami, ale OD CZASU DO CZASU. Ważna jest jakość tych kontaktów. Nie muszą być codziennie. Dużo korzystniejsze są fundowane spacery równoległe i nauka mijania psów niż tylko harce i zabawa. Dla naszego pupila największą wartością ma być nie drugi pies a MY. To z nami ma przecież żyć i to na nas zwracać swoją największą uwagę.

Socjalizujmy mądrze!

Socjalizujmy mądrze. Dobierajmy towarzystwo spacerów. Spotykajmy się z psami stabilnymi. Absolutnie nie z takimi, które nie lubią szczeniaków lub mogą zrobić im krzywdę. W tym czasie najważniejsze jest zbudowanie dobrych doświadczeń u malucha.

STOPNIOWO wprowadzajmy go do naszego świata i STOPNIOWO dawkujmy nowe bodźce.

Z czym socjalizować? Ze wszystkim! Każdy spacer to socjalizacja. Z innymi ludźmi, z ruchem ulicznym. Nauczmy malucha jeździć w aucie, w tramwaju, w autobusie. Nauczmy go chodzenia po różnych powierzchniach (po żwirku, trawie, panelach, dywanach i kałużach). Zapoznajmy go z odgłosami dworca, ze schodami ruchomymi. Pokażmy mu wodę i stwórzmy możliwość popływania, jeśli mamy akurat dogodną porę roku. Poznajmy go z innymi zwierzętami takimi jak konie, krowy etc. Przede wszystkim, nauczmy go neutralności na te wszystkie bodźce, ignorowania ich i skupiania się na NAS, nie na nich. Pokażmy mu, że nie musi witać się z każdym, że można po prostu przejść obok.

Od kiedy? Od pierwszego momentu. Kwarantanna jak najbardziej, ale mądra! Nie zamykajmy malucha na 2 miesiące w domu, bo nie ma szczepień. Chodźmy z nim na spacery, uczmy załatwiania się na zewnątrz, pokazujmy świat. Ale… Omijajmy nieznane psy, ich skupiska, czyli psie wybiegi i miejsca z przysłowiową kupą na kupie. Co wam da trzymanie psa w domu na ścisłej kwarantannie? To, że zamyka się nam tzw. okienko socjalizacyjne i później o wiele trudniej przepracować niepożądane zachowania, a niekiedy braki są nie do nadrobienia… Myślicie, że przychodząc do domu, to jesteście sterylni? Nie bardzo. Wszystko przynosimy na butach…

Dlaczego socjalizujemy? To proste. Żeby mieć stabilnego psa, który odnajdzie się w świecie i w życiu, które mu stworzymy. Którego spotkanie z osobą na rolkach nie skończy się zawałem którejś ze stron. Chcemy, żeby bezpiecznie i komfortowo czuł się pies, jego opiekun i wszyscy wkoło.